Świat który widzimy
jest jak wir
który kręci się dokoła
To co go rozpędza
w nas się znajduje
ciągle o jedzenie woła
Punkt gdzie kotwiczymy
tam najwięcej mocy
Stamtąd go karmimy
w każdy dzień i w nocy
Zwolnić starą dźwignię
śmiało puścić ręce
Zjeść to
Skonsumować
Będzie jeszcze więcej
Coś na co długo czekamy „smakuje” lepiej. Jeśli natomiast odraczamy skonsumowanie czegokolwiek w nieskończoność stajemy się psychicznymi sadystami wobec samych siebie nawet o tym nie wiedząc. Trzymamy siebie w „emocjonalnym głodzie” zadowalając się jedynie okruchami, które nie mogą nic więcej jak utrzymać nas przy życiu. Żyjemy „w biedzie” (finansowej, uczuciowej, zawodowej, intelektualnej…) odgrodzeni od tego co już teraz mogło by być nasze.
Możemy zdobywać szczyty, przemierzać setki kilometrów, poznawać ludzi i doświadczać przeróżnych rzeczy ale nasze życie „kręcić się” będzie wokół tej jednej rzeczy, wiecznie ją zasilać ale nigdy nie realizować.
Gdy czekanie staje się uzależnieniem…