Jasiu miał talenty
każdy je posiada
Zaraz je pomnożę
do pianina siada
Z wielkim entuzjazmem
klawisz za klawiszem
Ddźwięki wnet układa
wypełniając ciszę
Wszystko dobrze grało
Przebój stworzę zaraz
Z uniesieniem wcisnął
dwa klawisze naraz
Nagle dźwięk się urwał
wszystko wnet ustało
Palcem choć naciskał
nic to nie dawało
Jasiu zatrwożony
Co ja teraz zrobię
Gdy mnie ktoś zapyta
nie wiem co odpowiem
Tak to w życiu bywa
sprzęty nawalają
Wina to niczyja
winnych wciąż szukają
Ile razy wcisnęliśmy „dwa klawisze” naraz i akurat w tym momencie coś się pechowo popsuło?
To nie była nasza „wina” ale i tak czujemy dyskomfort – a może….zrobiłam coś nie tak, coś za dużo, za mocno, za słabo, pozwoliłam sobie na to, żeby nie trzymać się sztywno „instrukcji obsługi”…Często nawet dorośli maja wątpliwości, a co dopiero dzieci. Jeśli ktoś jest wrażliwy to takie zdarzenie jeśli “mocne” lub nawet słabe ale powtarzane wiele razy zdecydowanie blokuje spontaniczne, odważne i kompetentne wyrażanie siebie, na wielu płaszczyznach-szczególnie zawodowych i w zasadzie wszędzie tam gdzie wchodzi w gre interakcja z drugim człowiekiem.
Wiersz jest zainspirowany snem jaki miałam. Sny Programowe pojawiają się u mnie (przynajmniej już teraz) bardzo rzadko ale…coś widocznie jeszcze jest głęboko ukryte. Na szczęście potrafię sobie z tym radzić, wytłumaczyć sobie o co w tym chodzi. Moje nawykowe dotąd myślenie o mnie samej i moim życiu się zmienia. Zdecydowanie na lepsze. Życzę tego każdemu. Na bardzo głębokich poziomach jesteśmy połączeni (choćby podświadomością kolektywną) więc Wasz sukces jest także moim sukcesem. I vice versa :).
Ps. Wybaczajmy sobie nasze własne „winy”. Innym też. Szczególnie te „pechowe”, „niezasłużone”.